No właśnie, jak to jest z alkoholem?
Podczas wywiadu żywieniowego zawsze pytam: „A jak u Pana/Pani ze spożyciem wyskokowych trunków?” No i co słyszę? …
Z ust mężczyzn: „Nie, nie, ja nie piję alkoholu. Tylko piwko czasem, jedno wieczorem, na weekend trochę więcej.”
Z ust kobiet: „Nie, właściwie nie pijam, ale tak co 2-3 dni lubię kieliszek wina lub dwa wypić do kolacji.”
Osobiście te odpowiedzi mnie przerażają. Nie chcę napisać, że to alkoholizm, lecz regularne spożywanie napojów „wyskokowych” jest, nie tyle złym nawykiem, co nałogiem. Tak, to nałóg. A piwo i wino, to też alkohol. Ale nie o tym dziś 🙂
„Czy faktycznie jeden kieliszek wina lub drink
mają widoczny wpływ na organizm?”
To częste pytanie z ust osób, które pod moim okiem, zmierzają do osiągnięcia swojej upragnionej masy ciała.
Kiedy zaczynasz zmieniać swoje nawyki żywieniowe, często odstawiasz cukier rafinowany i jego pochodne, złej jakości tłuszcze i alkohol właśnie. Zaczynasz jeść regularnie, pić więcej wody, Twój organizm się oczyszcza. W połączeniu z masażami wspomagającymi modelowanie ciała (więcej możesz przeczytać TUTAJ), w tkance podskórnej zalega mniej toksyn. Organizm zaczyna czuć lekkość, a przy niej radość 😉 że w końcu jest „wolny”. No i ciach! Przychodzi weekend ze znajomymi, kilka pokus którym stawiasz opór (BRAWO!) i…. niewdzięczny kuzyn „DŻON”, który mocno namawia: „No weź! Ze mną się nie napijesz?! Przecież to tylko kieliszek wina. Nic Ci nie będzie, od poniedziałku znów wrócisz na dietę….”
I w tym momencie cała praca na kilka dni idzie na marne. Twój organizm w trakcie porządnego odtoksyczniania tkanki podskórnej i zmęczonej dawnymi nawykami żywieniowymi wątroby, nagle DOZNAJE SZOKU!
Układ odpornościowy nie wie, co się dzieje. Wszystkie komórki szaleją i zaczynają zatrzymywać wodę.
Następnego dnia rano, stajesz na wagę i oczom swym nie wierzysz… To nie jest sen, to się stało naprawdę. +1,5-2kg! w jeden wieczór, po jednym-dwóch kieliszkach wina. Aaaaaaa!!!!!
Tak, taki scenariusz jest rzeczywistością. Dla ciała, nawet najmniejsza dawka alkoholu jest toksyną. Większość alkoholu metabolizowana jest w hepatocytach (komórkach) wątroby, co stanowi dla niej silne obciążenie 🙁 Równowaga wraca po 3, a czasami nawet 7 dniach.. Dodatkowo 1 gram alkoholu to 7,1 kcal. Dla porównania 1 gram węglowodanów = 4 kcal, a 1 gram tłuszczu – 9 kcal.
Zatem czy warto tak często sięgać po %?
W wielu przypadkach chodzi jedynie o czynność rytualną, o wspólne spędzenie czasu z bliską osobą, o sposób na relaks. Może da się to zamienić na pyszną herbatę w ładnym kubku? Albo atrakcyjny kieliszek wody z dodatkiem mięty, kilku malin, plastra limonki? Może lepiej zamienić to na wspólną aktywność, spacer, rozmowę, masaż relaksacyjny, szybsze pójście spać, kąpiel w blasku świec z przyjemną muzyką w tle?
Da się! Wystarczy chcieć 🙂