Gdzie się podziały… powakacyjne przerażenie!
Przeminęło z latem 😉 W te wakacje przejechałam (i przelatałam) tysiące kilometrów. Każdy wyjazd był spełnieniem marzeń, odkrywaniem nieznanych zakątków, pokonywaniem lęków, słabości, ale również zawodową obserwacją. Tego nie da się oddzielić. Przynajmniej moje oczy nie potrafią nie zwracać uwagi na dramatycznie zmieniające się sylwetki ludzi (przede wszystkim dzieci). I nie chodzi o to, że…